piątek, 16 sierpnia 2013

Zagadka śmierci Napoleona Bonaparte

Śmierć Napoleona Bonaparte do dziś wywołuje duże spory między historykami, gdyż jest pełno niedomówień w tym temacie.

W miasteczku Baleycourt we Francji w jednej z kronik miejskich być może tkwi klucz do rozwiązania tej zagadki. Mianowicie na jednej ze stron znajduje się adnotacja „ Urodzony w tym mieście Francois Eugene Robeaud w 1771 roku… zmarł na Wyspie Świętej Heleny…” Data ta została jakby zamazana - niewykluczone, że celowo gdyż człowiek ten zmarł na owej wyspie 1 maja 1821r. uchodząc za Napoleona, do którego był bardzo podobny.

Bonaparte miał, aż czterech własnych sobowtórów. Jeden z nich został otruty przed bitwą Waterloo, drugi został kaleką spadając z konia, trzeci zginął od kuli, przeżył tylko czwarty - Robeaud.

Napoleona zesłano na Świętą Helenę. Anglicy i Francuzi byli zgodni, że jest to najlepsze miejsce uwięzienia, gdyż nie tak łatwo z niego uciec tak jak zdarzyło się to na Elbie. Francuzi objęli strażą wyspę, a Anglicy wody wokół niej.

W 1818r. generał Gourgard zrezygnował z dowództwa na wyspie i został zastąpiony przez Bertranda. Wrócił do swojego kraju po to, aby spędzić tam emeryturę. Dwa miesiące po tym do Bertranda przyjechał jakiś nieznany jegomość szukając ostatniego żyjącego sobowtóra Napoleona. W miesiąc po tym wydarzeniu sobowtór i jego siostra zniknęli. Siostrę potem widziano w Tours, gdzie żyła w dostatku. Twierdziła, że rachunki płaci za nią jej znajomy i robi to z czystej i szczerej dobroci serca. O bracie powiedziała tyle, że wyruszył na morze, ale nie powiedział gdzie i kiedy wróci.

By uciec ze Świętej Heleny Bonaparte potrzebował : sobowtóra, statku, przyjaciół i pieniędzy. Po zniknięciu Robeauda miał już wszystko.


W miesiąc po zniknięciu sobowtóra żona generała Gourgarda napisała do swojej przyjaciółki „ Odnieśliśmy sukces. Napoleon opuścił wyspę! ”. W ostatnich dniach tego roku do Werony przybył nie jaki Revard po to by otworzyć własny interes mianowicie zakład jubilerski. Znalazł sobie wspólnika, który żartobliwie zwracał się do niego „ Wasza Cesarska Mość ”, gdyż Revard był niezwykle podobny do Napoleona. W sierpniu 1823r. Revard otrzymał list, po jego przeczytaniu wydawał się być bardzo wzburzony. Polecił swojemu wspólnikowi, aby wręczył królowej list na wypadek, gdyby nie wrócił w ciągu trzech miesięcy. Dwanaście dni później 4 września 1823 r. w pałacu w Austrii wybuchła panika, gdyż syn Napoleona ciężko zachorował – miał szkarlatynę. Strażnik, który pełnił owej nocy wartę ujrzał jakąś postać, która próbowała przedostać się do zamku. Strzelił do niej po czym intruz padł martwy na ziemię. Dowódca straży po spojrzeniu na zwłoki wezwał natychmiast pułkownika. Sprawa doszła do ambasady francuskiej, ale żona Napoleona zażądała, aby tajemniczego intruza pochowano w jej rodzinnym grobowcu, tak też się stało.

Revard nigdy nie wrócił do Werony, a jego wspólnik doręczył list królowej. Wypłacono mu hojną sumę za przysługę i milczenie.

W 1821r. na Świętej Helenie umarł na raka żołądka człowiek uważany za Napoleona. Nie mówił on, ani nie pisał jak Napoleon. Kiedy w 1956r. rząd brytyjski ogłosił , że posiada fragment jelit słynnego dowódcy, z próbki jasno wynikało, że cesarz nie zmarł na raka, ale z powodu rany od kuli jak nieznajomy, który próbował dostać się do zamku w Austrii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz